Pięć różnych kobiet, pięć odmiennych historii, których bohaterki łączy potrzeba otrzymania wsparcia w kraju, do którego przyjechały. Z okazji Dnia Kobiet chcemy opowiedzieć historie naszych klientek, aby pokazać z czym zmagają się migrantki w Polsce, z jakimi trudnościami walczą na co dzień i jak wiele muszą mieć w sobie siły, by zapewnić sobie, swoim dzieciom, swoim rodzicom i społeczności lepsze życie. Kobiety te zmagają się w Polsce z przemocą domową, przemocą motywowaną uprzedzeniami, z niesprawiedliwym i dyskryminującym systemem. Walczą w sądzie o bezpieczeństwo swoich dzieci, o swoje prawa i swoją autonomię. Jak staraliśmy się im pomóc? Jakich zmian wymaga system, by wsparcie dla migrantek było realne?
Bałam się wychodzić sama z domu
Studentka pochodząca z jednego z krajów afrykańskich została dwukrotnie zaatakowana przez tego samego mężczyznę z powodu swojej religii, gdyż jest ona muzułmanką i nosi hidżab. Podczas pierwszego ataku, sprawca próbował wypchnąć ją z tramwaju, krzycząc przy tym obraźliwe słowa, a w pełnym tramwaju nikt, oprócz jej koleżanek, nie udzielił jej pomocy. Po raz drugi dziewczyna spotkała tego samego mężczyznę w galerii handlowej, po czym ponownie w tramwaju, w drodze powrotnej do domu, mężczyzna zaatakował ją, tym razem dwukrotnie kopiąc. Po tych zdarzeniach, dziewczyna bała się wychodzić sama z domu, korzystać ze środków komunikacji miejskiej, myślała o opuszczeniu miasta. Mimo to była oskarżycielem posiłkowym w swojej sprawie, która zakończyła się wyrokiem skazującym sprawcę na więzienie.
Członkini Nomady wsparła dziewczynę przy zgłoszeniu zajścia na policji, wyjaśniała procedury związane ze zgłoszeniem i procesem, a także wspierała ją na każdym kolejnym etapie postępowania, włączając w to asystenturę podczas rozpraw sądowych. Skontaktowała się również z odpowiednimi instytucjami, w celu objęcia sprawy monitoringiem z uwagi na uchybienia ze strony Policji, była również świadkiem sytuacji, gdy podczas przerwy w sądzie, sprawca znieważył kobietę po raz trzeci.
Rekomendacje: przyjęcie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez policję za pierwszym razem, zamiast sporządzenia jedynie notatki, czyli potraktowanie zgłoszenia poważnie i kwalifikacja sytuacji jako związanej z przemocą motywowaną uprzedzeniami, a także praca edukacyjna ze społeczeństwem lokalnym dotycząca stereotypów i uprzedzeń oraz reagowania na przemoc motywowaną uprzedzeniami w przestrzeni publicznej.
Bezpodstawne przetrzymywanie
Młoda kobieta pochodząca z jednego z krajów afrykańskich została przewieziona do szpitala psychiatrycznego na obserwację. Kobieta bardzo emocjonalnie przeżywała sytuację polityczną w swoim kraju, co spowodowało interwencję jej siostry, która zdecydowała się wezwać pogotowie. Kobieta przewieziona została do szpitala psychiatrycznego i umieszczona na oddziale zamkniętym. W takich sytuacjach sąd opiekuńczy musi zadecydować o zasadności przyjęcia danej osoby do szpitala psychiatrycznego i w tym przypadku sąd zatwierdził maksymalnie 10-dniową obserwację. Z niewiadomych jednak przyczyn, po tym okresie kobieta w dalszym ciągu była hospitalizowana, mimo braku usankcjonowania takiego rozwiązania przez sąd i oczywiście mimo braku zgody kobiety. Kobieta spędziła w szpitalu łącznie 3,5 tygodnia, z dala od swojej kilkumiesięcznej córeczki, którą karmiła piersią. Z powodu braku tłumacza językowego szpital posłużył się inną pacjentką z długoletnimi zaburzeniami psychicznymi, w celu przeprowadzenia wywiadu, będącego podstawą późniejszej hospitalizacji. Wielokrotnie stosowano wobec kobiety mowę nienawiści („wracaj do Afryki”), dla personelu nie były również zrozumiałe zachowania kobiety, która jest osobą bardzo religijną, a praktykowanie przez nią wiary podczas pobytu na oddziale potraktowano jako objawy manii.
Członkinie Nomady poinformowały o sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Pacjenta, współpracowały z pełnomocniczką z urzędu w sprawie, codzienne odwiedzały kobietę w szpitalu i wspierały jej siostrę w opiece nad dzieckiem kobiety. Przez cały okres hospitalizacji starały się uzyskać jakiekolwiek uzasadnienia przedłużenia pobytu kobiety w szpitalu, a także dostęp do dokumentów w tym karty informacyjnej. Przeprowadzone zostało również spotkanie z osobami decyzyjnymi szpitala.
Rekomendacja: konieczne jest przygotowanie personelu szpitala psychiatrycznego na pracę z osobą pochodzącą z innego kręgu kulturowego, jak również stała współpraca z tłumaczami językowymi i międzykulturowymi bądź z organizacją pozarządową, która może wesprzeć pacjentkę jak i personel. Warto również przeanalizować podobne sytuacje pod kątem występowania przesłanek odpowiedzialności dyscyplinarnej pracowników placówki, ewentualnie również odpowiedzialności karnej w związku z pozbawieniem wolności.
Kobieta = Liderka
Romka pochodząca z kraju europejskiego przyjechała do Polski wraz z rodzicami kilkanaście lat temu. Jak większość osób ze społeczności nie miała wówczas dokumentów tożsamości, mieszkała w barakach lub innych miejscach powszechnie uznawanych za nienadające się do zamieszkania. Jako młoda dziewczyna żebrała na ulicy, dzięki czemu, jak większość kobiet ze społeczności, szybko nauczyła się języka polskiego. Rodzina kobiety jako pierwsza opuściła nielegalne osiedle romskie i przeniosła się do mieszkania treningowego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Od przyjazdu do Polski społeczność mieszkała razem i decyzja o wyprowadzce była trudna, tym bardziej że nie wszyscy Romowie przyjęli ją ze zrozumieniem. Dzięki zdolnościom językowym, a także osobowości, kobieta stała się głosem społeczności i jej przedstawicielką.
Nomada od początku wspierała kobietę w jej pracy na rzecz społeczności. Zespół tłumaczył jej polską rzeczywistość, towarzyszył podczas wizyt w urzędach i szkołach, pomagał wypełniać dokumenty i redagować pisma urzędowe. Najstarszy syn kobiety był pierwszym dzieckiem romskim ze społeczności w polskiej szkole. Obecnie kobieta jest na płatnym stażu w Nomadzie, finansowanym przez organizację feministyczną i pracuje jako asystentka rodzin romskich, pełniąc tę rolę jako pierwsza osoba ze społeczności.
Rekomendacje: praca ze społecznością powinna odbywać się na zasadzie wzmocnienia, zwiększenia autonomii, samoorganizacji, kompetencji, szczególnie zawodowych, ponieważ największym problemem z jakim zmaga się obecnie społeczność, jest wejście na rynek pracy. Zamiast działań na rzecz Romów należy prowadzić działania z Romami, wsłuchiwać się w ich głos, potrzeby i pomysły. Warto wspierać romskie kobiety, gdyż praca z nimi pozytywnie przekłada się na sytuację całej społeczności.
Bezsilność systemu
Kobieta pochodząca z Azji przyjechała z mężem, który dostał w Polsce pracę. Mąż stosował wobec niej przemoc. Kobieta z małym dzieckiem uciekła od niego, mimo że nie miała pracy, pieniędzy, ani znajomych w Polsce. Chciała zgłosić sprawę na policję, ale mąż już prawdopodobnie wyjechał z Polski, więc w jej oczach straciło to sens. Chciała wrócić do domu, do swojego kraju, ale nie miała na to wystarczających środków. Ambasada była bezradna, International Organization for Migration, organizacja która finansuje powrót do kraju pochodzenia osobom przebywającym w Polsce, miała związane ręce, dopóki wiza męża, na której kobieta wjechała do Polski, była ważna, ponieważ organizacja opłaca powroty jedynie osobom nielegalnie przebywającym w Polsce. Paradoksalnie, by uzyskać pomoc w powrocie do domu, pobyt kobiety musiałby stać się najpierw nielegalny, poprzez doprowadzenie do cofnięcia wizy lub przekroczenia jej terminu, co dla kobiety oznaczałoby konieczność przeżycie w Polsce kilku miesięcy bez pracy, pieniędzy i mieszkania.
Nomada skontaktowała się z IOM i ambasadą, wskazała również schroniska dla kobiet, niestety możliwość realnego wsparcia w tej sytuacji była bardzo ograniczona.
Rekomendacje: stworzenie funduszu wewnątrz organizacji, dedykowanego nagłej pomocy finansowej dla migrantek i migrantów w kryzysie, poszerzenie oferty wsparcia przez IOM i umożliwienie migrantkom korzystania ze wsparcia lokalnych ośrodków pomocowych niezależnie od statusu pobytowego.
Dla dobra dzieci
Kobieta pochodząca z kraju Azji Południowo-Wschodniej wyszła za mąż za obywatela Polski i ma z nim dwoje dzieci. Kiedy sprawy między małżonkami przestały się układać i doszło do rozwodu, na jaw wyszła choroba psychiczna byłego już męża, który zaczął straszyć kobietę deportacją i odebraniem jej dzieci. Kobieta nie wiedziała, na ile realne są groźby byłego męża i w jakim zakresie chroni ją polskie prawo. Mężczyzna nie stosował się do umówionych wizyt, zabraniał dzieciom wyjazdów zagranicznych, w okresie nawrotów choroby zostawił córkę samą na ulicy. W Święta Bożego Narodzenia wezwał policję do domu kobiety pod fałszywym powodem przemocy domowej. Groził i obrażał w wiadomościach tekstowych, kolejny raz wezwał policję, kiedy kobieta bała się puścić dzieci z ojcem na wizytę, która nie była zaplanowana. Dzieci są dla niej najważniejsze, dlatego postanowiła uregulować kwestię władzy rodzicielskiej i kontaktów dzieci z ojcem w sądzie rodzinnym. Sprawa zakończyła się po ponad roku.
Nomada wsparła kobietę poprzez asystenturę przy wizycie policji w jej domu, działając jako tłumacz językowy, poprzez pomoc w redakcji pisma do sądu rodzinnego oraz wsparcie w znalezieniu profesjonalnego pełnomocnika.
Rekomendacje: konieczna jest znajomość języka angielskiego przez funkcjonariuszy Policji w stopniu komunikatywnym, natomiast przyznanie tłumacza i pełnomocnika z urzędu w sądzie rodzinnym przyśpieszyłoby procedury.
Głos bohaterki:
«Nie zawsze jest łatwo przyznać, że to Ciebie dotyka przemoc domowa. Miałam tendencję do ukrywania tego, a także wybaczania mojemu byłemu mężowi ze względu na fakt, że było to dla mnie hańbą i dlatego, że jestem cudzoziemką. Mój były mąż stosowała przemoc psychologiczną, nie fizyczną. Poczucie osamotnienia, desperacji, zawstydzenia i bezużyteczności piętrzyło się, a nie miałem szansy uciec ani skorzystać z pomocy psychologicznej, która pomogłaby mi w tym strasznym czasie. Doszłam jednak do takiego momentu, w którym udało mi się to przerwać. Ludzie wokół mnie, których nie znałem, to ci, którzy mi pomogli. Bariera językowa była dużą przeszkodą, ale kiedy masz silną wolę zmiany, możesz sprawić, by sprawy zaczęły się dziać po Twojej myśli. Najważniejsze to nie wstydzić się, szukać pomocy, nigdy nie porzucać tego, w co się wierzy, a wszyscy dobrzy ludzie i dobre rzeczy w końcu przyjdą, jeśli będziesz o siebie walczyć.”
We wszystkich opisanych powyżej historiach kobiety znalazły się w sytuacji zagrażającej realizacji podstawowych wartości, które są wspólne dla wielu, jeżeli nie dla wszystkich ludzi. Dzieci, rodzina, zdrowie, edukacja, samorozwój, religia, ochrona przed przemocą, bezpieczeństwo, emancypacja, wolność. W Dzień Kobiet pamiętajmy o wszystkich kobietach, ale szczególnie o tych, które wciąż walczą o siebie i swoich najbliższych.