Rasizm tu i tam
W ostatnich dniach rozgorzała dyskusja na temat rasizmu we Wrocławiu. Wszystko w wyniku nieco absurdalnej i gorzkiej historii wystąpienia publicznego Szefa Wydziału Promocji miasta Pawła Romaszkana. Z jednej strony redaktor Jerzy Sawka ma rację, krytykując wypowiedź Szefa Promocji, który wyśmiewał rasistowski pomysł jednego ze swoich współpracowników, bo działał na szkodę swojej instytucji (artykuł Jerzego Sawki pt. Promocja Wrocławia za pomocą czarnego PR). Z drugiej jednak strony dzięki Pawłowi Romaszkanowi dowiedzieliśmy się o incydencie, który ze społecznego punktu widzenia wydaje się ważki wobec ostatnich decyzji Urzędu Miasta dotyczących Romów rumuńskich z koczowisk przy ul. Kamińskiego. Szczerze powiedziawszy nie jest istotne to, czy domniemany współpracownik jest realną postacią, bo ważniejszy jest kontekst tej całej sprawy. Nie wątpimy, że absurdalne rozmowy i rasistowski tytuł “Przytul Murzyna” może być pewną metaforą, która oddaje niedostatek wiedzy i brak narzędzi do reakcji w sytuacji przemocy z nienawiści i przeciwdziałania takim atakom. Urzędnicy miejscy we Wrocławiu częściej interesują się wizerunkiem zewnętrznym miasta, niż sytuacją społeczną w mieście. Dowodem na to jest również dość niefortunne oświadczenie Prezydenta Dutkiewicza, który przeprasza za wystąpienie swojego podwładnego i zaznacza, że wydarzyło się kilka incydentów na tle rasistowskim, nie odwołując się do całej tej sytuacji i rasistowskiego kontekstu wśród urzędników miejskich, która ewidentnie pokazuje, że urząd miasta nie wie, co zrobić zarówno z atakami na pracowników google (a także innych czarnoskórych mieszkańców naszego miasta), jak i z sytuacją Romów rumuńskich. W ostatnim czasie Romowie rumuńscy wielokrotnie nachodzeni przez strażników miejskich, policję, sanepid i pracowników MOPSu słyszeli groźby eksmisji (artykuł Jacka Harłukowicza pt. Wrocław bezradny wobec nielegalnych koczowisk Romów). Łączymy te dwie sprawy, ponieważ jest dla nas oczywiste, że straszenie przez strażników miejskich eksmisją z dnia na dzień grupy 70 osób pochodzenia romskiego jest rasizmem i pogwałceniem praw człowieka. Z tej też perspektywy problem pracowników wielkiej międzynarodowej korporacji jest również problemem rumuńskich Romów i osób wyróżniających się na tle większościowego społeczeństwa. Różnica jednak polega na tym, że szef korporacji może udać się do rady miasta, a rumuńscy Romowie od urzędników miejskich mogą dostać tylko nakaz eksmisji. Zatem zwracamy uwagę na potrzebę przeanalizowania tych przypadków przez odpowiedzialnych za to urzędników i zrozumienie czym jest rasizm i że niewątpliwie (polemizując tu z wypowiedzią redaktora Jerzego Sawki) może on dotyczyć samych urzędników miejskich. Wydaje nam się, że oświadczenie Prezydenta Dutkiewicza jest nie na temat. Nie jest odpowiedzią na zarzut rasizmu w strukturach urzędników miejskich i ignoruje problem, w ten sposób nie przyczynia się do poprawienia sytuacji we Wrocławiu. PR sukcesu Wrocławia działa w tym przypadku na nie korzyść społeczną jego mieszkańców. Zamiatanie problemu pod dywan nie zmieni sytuacji, a raczej ją pogorszy.
Pomysł projektu “Przytul Murzyna” to nasz problem
Jako Stowarzyszenie NOMADA w projekcie przeciwko przemocy z nienawiści SUKURS zajmujemy się tą tematyką i opublikowałyśmy raport pt. Masz problem z badań pilotażowych, które odbyły się na przełomie 2010 i 2011 roku we Wrocławiu. Przeprowadziłyśmy i przeanalizowałyśmy wywiady z imigrantami, osobami, które kulturowo wyróżniają się na tle większościowego społeczeństwa. Duża część osób potrafiła nam wskazać dwie kolejne, które doświadczyły przemocy z powodu uprzedzeń, incydentów na tle rasistowskim i mowy nienawiści. Socjolog Marcin Starnawski opisał badania, a Katarzyna Pawlik zanalizowała ponad 120 artykułów, które dotyczyły problemu przemocy z nienawiści i mowy nienawiści na przestrzeni ostatnich lat. Z raportu wynika, że nie są to incydenty sporadyczne, jeśli np. chodzi o grupę osób o czarnym kolorze skóry. Jest to ich codzienność. Większość z nich nie jeździ po zmroku komunikacją miejską, nie wychodzi samotnie do centrum wieczorami. Pracownicy z firmy google zostali potraktowani w taki sposób, w jaki na ulicach Wrocławia często traktowani są czarnoskórzy studenci, Romowie i obcokrajowy. Dziś pracujemy nad tym problemem dalej, coraz więcej osób opowiada nam o swoich traumatycznych doświadczeniach, często nie chcą zgłaszać tych incydentów i spraw na policję, bo nie widzą w tym żadnego sensu. Pytanie jest zatem dlaczego szef międzynarodowej korporacji poszedł do Rady Miasta, a nie na policję, a może był już tam i byli tam też jego pracownicy, ale nic tym nie osiągnęli lub w dłuższej perspektywie nic to nie zmieniło w ich sytuacji we Wrocławiu. Tu jest potrzebne działanie systemowe, ale też z namysłem jakie poglądy i wiedzę posiadają sami urzędnicy i czy wystarczająco rozumieją problem, bo wobec ostatnich wydarzeń mamy wrażenie, że przerasta to dziś urzędników miejskich. Z tej perspektywy zapraszamy na konferencję o przemocy z nienawiści, którą organizujemy 16 kwietnia i na którą zapraszamy urzędników i organizacje pozarządowe, żeby wypracować współpracę międzysektorową w temacie przeciwdziałania przemocy z nienawiści. Jest to ważny temat z perspektywy instytucji, jak i społeczeństwa, co jasno pokazują ostatnie wydarzenia. W ramach naszej działalności już drugi rok z rzędu prowadzimy punkt wsparcia dla osób poszkodowanych i narażonych na przemoc z nienawiści. Na naszej stronie internetowej sukurs.nomada.info.pl/ zgłaszają się osoby, które doświadczyły przemocy z nienawiści lub były świadkami takich incydentów. Często tymi osobami są Romowie. Jako organizacja wspieramy, tych którzy doświadczają przemocy z nienawiści i tego też oczekujemy od instytucji miejskich. Zauważcie, że ten problem dotyczy nas wszystkich, bo naród jest sumą mniejszości.